Najnowsze wpisy, strona 2


cze 23 2004 wszystko i nic...
Komentarze: 2

Może zaczne od szkoły... temat w sumie niemiły ale na szczęście już w zasadzie mam wakacje.. tzn. dopiero od piątku ale już w poniedziałek wystawili oceny więc chodzić nie trzeba ;-) ... w sumie to udało mi się zdać z jedną komisyjką.. jakbym dostałą dwie 1 to bym już musiała zgłosić się po papiery... nie jest tak źle jak na moją wątpliwą inteligencje i frekwencje.. z matematyki gdyby nie pierwsze półrocze dostałabym 4 ..:D. Ogólnie to czuje, że zawiodłam rodziców... marnie mi wyszedł ten rok w szkole i ogólnie.. a zresztą jestem czarną owcą rodziny ... przy wysokich wynikach siostry i kuzynki czuję się jak jakiś totalny tuman którem nigdy nic nie wychodzi... ale najważniejsze że mam szanse zdać.. może w przyszłym roku pójdzie lepiej... kto wie...

Ostatnio załamałam się chorobą mojej bliskiej koleżanki.. miałyśmy jechać razem do Lęborka, ale ona ma nawrót.. :(((. Już raz przechodziła przez chemioterapie a teraz musi przebrnąć przez to od nowa :((... byłam u niej w sobote.. narazie czuje się dobrze ale sama zdaje sobie sprawę z tego że to dopiero początek.. bieeeeednaaaa... qrde.. wkurzam się na siebie że nic nie mogę zrobić..wiem, że nie jestem lekarzem..  ale przynajmniej cokolwiek żeby poczułą się chpciaż psychicznie lepiej.. chciałabym ją jakoś wesprzec ale oprócz odwiedzin to chyba nic nie mogę zrobić.. bo nie umiem... nie wiem jak się zachować, co powiedzieć... jak wesprzec... CO ZROBIĆ?! nie wiem... POMOCY! wiek ktoś może jak jej pomóc?:(

Co do wyjazdu do Łaz to jeszcze nic nie widadomo... moi rodzice pokpili sprawę (nie chciało im się jechać na zebranie dla rodziców) a okazało się że bez rozmowy z nimi z wyjazdu nici... qrde.. może jakoś uda mi się coś z tym zrobić bo teraz to nie mają zbytnio czasu... pracują do późna... :( Jakoś to będzie.. w sumie jak nie pojade też nie będzie aż tak źle.. przynajmniej będę mogła częściej odiwedzać Agate w szpitalu... no i rodzice zaoszczędzą 300 zl. ale qrcze... tęsknie za morzem...

takie_nicc : :
cze 06 2004 p.s.
Komentarze: 5

Dyingbride... nad morze!!! :))) do miejscowości.. hmmm..coś na Ł... jutro będę wiedzieć:P

takie_nicc : :
cze 04 2004 czerwiec, szkoła, psychiatra.. wrrrr
Komentarze: 3

oj... dawno nic nie pisałam.. hmm.. właściwie to nie wiem dlaczego.. poprostu.. chyba mi się nie chciało...czułam się przez jakiś czas wręcz rewelacyjnie a jakiś tydzień temu znowu z chukiem spadłam na twarz... taka huśtawka mnie dobija.. w każdym razie za tydzień mam umówionego psychiatre... hehe... oni oszaleli!!! .. ja mam iść do psychiatry? po co? tak w prawdzie to sie tego trochę boje.. nie tego jaka może być ta wizyta ale tego że to będzie dla mnie jak dowód że sobie sama nie radzę... sierota ze mnie !!! .. czuję że nie powinnam.. że powinnam sama sobie poradzić.. sama wszystko zdusić.. ale z drugiej strony wiem że to tylko jeszcze bardziej wszystko pogarsza.. zagubiłam się i to nieźle.. :/

 

No a teraz trochę optymistyczniej :P .. wakacje zapowiadają się bardzo ciekawie.. 26 czerwca wyjeżdżam na 10 dni nad morze... 6 lipca wracam a już 15 jade kolejny raz nad morze (tym razem do rodzinki) i to na 3 tygodnie... ehhh... kocham morze!!! .. dobre jest w tym też to że nie pojade tam sama bo tym razem zabiore ze sobą koleżanke z klasy... zapowiada się całkiem nieźle..  I co najważniejsze nie mogę się doczekać sierpnia.. a właściwie końcówki żeby się spotkać z Olcią !!! :D:D ... suuupeeeerrrr... :)))... ehh.. odliczam już dni ;-)

 

Ale żeby się cieszyć tymi wakacjami najpierw muszę przebrnąć przez szkołe.. ehh.. ciężko będzie :(((.. sama już nie wiem czy warto się starać.. w końcu co za różnica czy obleje w pierwszej czy w drugiej klasie.. ale z drugiej strony nie wiem jak będę się czuła za rok.. może coś się zmieni? chciałabym .. i to bardzo... a powtarzanie klasy też nie brzmi zbytnio ciekawie.. jeżeli wogóle miałabym możliwość powtarzania.. może papierki na porzegnianie i nie wracaj więcej... ehh.. dobija mnie to :(.. wszystko to wina moich nieobecności.. no trudno... nie miałam siły wstać z łóżka.. dlatego nie chodziłam.. a gdy czuje się lepiej to idę.. staram się nadrabiać zaległe sprawdziany no ale co z tego skoro wystawiją mi zagrożenia z ocenami np. 3,3,4 .. gdy wszystko jest pozaliczane i tylko za frekwencje? .. to co mam z tym zrobić? poprawić jakąś ocene? hehe.. tylko którą? ehh... z 6 zagrożeń został mi 3... ehh.. może jakoś się uda? nie wiem.. ale przygniata mnie to wszystko... :((

 

lece do szkoły.. znowu nie poszłam na pierwszą lekcje.. wrrrrr

 

takie_nicc : :
maj 12 2004 śmierć....
Komentarze: 1

ciemny pokój... szarość... smutna muzyka.. i łzy ściśnięte w gardle.. jakby jej śmierć dopiero teraz do mnie dotarła... jakby uderzyła z niewiarygodną siłą... i puste słowa ... ból.. smutek... Jakby wcześniejsze tłumaczenie sobie wszystkiego... odepchnięcie smutku.. jakby to wszystko narosło i dzisiaj wybuchło!!! Gdy sie w piątek dowiedziałam było mi straaasznie smutno ... ale tłumaczenia... minie.. będzie ok... powinnam być wdzięczna za to że ją znałam a nie za to że ją straciłam... a teraz wszystkie bariery pękły... wszystko mnie dobija... dzisiaj wystarczy niewiele żebym załamała się całkiem... żeby zrobiła to co Paulina... ale żyje, jestem.... i nie planuje odejść... tylko że straaaaasznie mi smutno :((((

takie_nicc : :
maj 01 2004 Porządki, kartka i ja ;-)
Komentarze: 4

ehh... trzeba coś napisać bo jakoś pusto się tu zrobiło ;-)

mam dzisiaj typowy refleksyjny dzień.. zwykle tak u mnie bywa gdy lecze kaca... taa... fizycznego i moralnego.. przecierz miałam nie pić :(... no mniejsza o to... :/

Wczoraj sprzątałam swój pokój.. spodziewałam się wizyty swojej rodziny znad morza... nie przyjechali :((.. szkoda...no ale.. spodziewałam się że nie wyjdzie.. w końcu zawsze tak jest.. gdy się na coś cieszę to najczęściej nie wychodzi.. :/ eff... no ale wracając do poprzedniej myśli... podczas sprzątania "dorwałam" kartke powieszoną przy biórku... a z tyłu napis.. jakby tchnięcie.. wreszcie odczytałam coś czego wcześniej niedostrzegłam.. ".. zmień coś w swoim życiu, ile tak można? Twoja decyzja, pamiętaj, że mimo wszystko stoję przy Tobie." Dlaczego wcześniej nie zrozumiałam? Moje życia.. hmm.. pasmo lepszych i gorszych dni... tych drugich jest znacznie więcej ale wsród 2-3 miesięcy całkowitego doła pojawia się tydzień takiego spokoju i energii... jakby te miesiący były czasem odpoczynku i ładowania akumulatorów... w ciągu tego tygodnia staram się nadrobić zaległości w szkole.. umiem się zwalić z łóżka i pójść do tej przeze mnie tak unikanej instytucji... pisze zaległe sprawdziany ... itd... i właśnie dzięki temu tygodniowi udaje mi się jakoś prześliznąć.. nie tylko w szkole ale i w życiu... ale później wszystko wraca... i co dalej? apatia, alkochol, smutek... i właśnie.. jak dlugo tak można?!.. to zdanie jakby otworzyło mi oczy... moja decyzja... czy ja coś zmienie czy nie.. w końcu nikt nic za mnie nie zrobi... tylko co mam zmienić?! co zrobić?! .. grupa wsparcia się kończy a ja dalej tkwie w tym samym punkcie... jedno wiem na pewno... ktoś zawsze będzie przy mnie stał... mimo wszystko... DZIĘKUJE OLCIU! :****

takie_nicc : :