Archiwum maj 2004


maj 12 2004 śmierć....
Komentarze: 1

ciemny pokój... szarość... smutna muzyka.. i łzy ściśnięte w gardle.. jakby jej śmierć dopiero teraz do mnie dotarła... jakby uderzyła z niewiarygodną siłą... i puste słowa ... ból.. smutek... Jakby wcześniejsze tłumaczenie sobie wszystkiego... odepchnięcie smutku.. jakby to wszystko narosło i dzisiaj wybuchło!!! Gdy sie w piątek dowiedziałam było mi straaasznie smutno ... ale tłumaczenia... minie.. będzie ok... powinnam być wdzięczna za to że ją znałam a nie za to że ją straciłam... a teraz wszystkie bariery pękły... wszystko mnie dobija... dzisiaj wystarczy niewiele żebym załamała się całkiem... żeby zrobiła to co Paulina... ale żyje, jestem.... i nie planuje odejść... tylko że straaaaasznie mi smutno :((((

takie_nicc : :
maj 01 2004 Porządki, kartka i ja ;-)
Komentarze: 4

ehh... trzeba coś napisać bo jakoś pusto się tu zrobiło ;-)

mam dzisiaj typowy refleksyjny dzień.. zwykle tak u mnie bywa gdy lecze kaca... taa... fizycznego i moralnego.. przecierz miałam nie pić :(... no mniejsza o to... :/

Wczoraj sprzątałam swój pokój.. spodziewałam się wizyty swojej rodziny znad morza... nie przyjechali :((.. szkoda...no ale.. spodziewałam się że nie wyjdzie.. w końcu zawsze tak jest.. gdy się na coś cieszę to najczęściej nie wychodzi.. :/ eff... no ale wracając do poprzedniej myśli... podczas sprzątania "dorwałam" kartke powieszoną przy biórku... a z tyłu napis.. jakby tchnięcie.. wreszcie odczytałam coś czego wcześniej niedostrzegłam.. ".. zmień coś w swoim życiu, ile tak można? Twoja decyzja, pamiętaj, że mimo wszystko stoję przy Tobie." Dlaczego wcześniej nie zrozumiałam? Moje życia.. hmm.. pasmo lepszych i gorszych dni... tych drugich jest znacznie więcej ale wsród 2-3 miesięcy całkowitego doła pojawia się tydzień takiego spokoju i energii... jakby te miesiący były czasem odpoczynku i ładowania akumulatorów... w ciągu tego tygodnia staram się nadrobić zaległości w szkole.. umiem się zwalić z łóżka i pójść do tej przeze mnie tak unikanej instytucji... pisze zaległe sprawdziany ... itd... i właśnie dzięki temu tygodniowi udaje mi się jakoś prześliznąć.. nie tylko w szkole ale i w życiu... ale później wszystko wraca... i co dalej? apatia, alkochol, smutek... i właśnie.. jak dlugo tak można?!.. to zdanie jakby otworzyło mi oczy... moja decyzja... czy ja coś zmienie czy nie.. w końcu nikt nic za mnie nie zrobi... tylko co mam zmienić?! co zrobić?! .. grupa wsparcia się kończy a ja dalej tkwie w tym samym punkcie... jedno wiem na pewno... ktoś zawsze będzie przy mnie stał... mimo wszystko... DZIĘKUJE OLCIU! :****

takie_nicc : :