ponoc zielony to kolor nadzieji... ehh.. zalezy... ja tez moge sobie powiedziec ze np. granatowy to kolor nadzieji... i dla mnie wlasnie taki bedzie...
"wieża babel, piekny choc nieludzki los
coraz dalej, czy to postep czy to blad
coraz dalej, coraz trudniej uciec stad.."
a ludzie dalej buduja ta wierze... moze juz jej nie widac ale jest... caly czas rosnie a wraz z nia samotnosc i niezrozumienie siebie nawzajem... ehhh....
taaa.... ogolnie zycie mi nie wychodzi, ani nic co sobie postanowie... ludzi denerwuje juz moja apatia, zmeczenie i niechec do zycia... moja abstynencja mi nie wyszla ... no coz... juz taka jestem.. mam ostatnio szanse (2 tygodnie nie pic:) postaram sie z niej skorzystac moze wyjdzie... po prostu nie wiem do konca czego sama oczekuje od siebie ... czekam na cos ... ale nie szukam tego... boje sie ze jak zaczne to mi to uciekne.. hehe... smieszna jestem:/. koncze... czuje sie dzisiaj marnie chociarz staram sie to zagluszyc... smiechem... ta.. sztucznym ale zawsze... nie bardzo mi wychodzi :( niestety...